Impresja na temat programu „Rolnik szuka żony”. Do jednego z rolników napisała pani doktor seksuologii.
– Dzień dobry pani.
– Mówmy sobie po imieniu. Martyna.
– Marian. Muszę zapytać o jedno – dlaczego się pani zgłosiła? Tak mnie to ciekawi, że nawet zaprosiłem panią do grona tych, z którymi mamy się spotkać.
– Tylko dlatego? Och…
– Martyno, jesteś kobietą piękną, wykształconą, masz doktorat.
– Tytuł doktora oznacza, że jestem lekarzem.
– O. To jeszcze lepiej. Dlaczego ty, lekarz, taka piękna jesteś, i chcesz iść na wieś? Za żonę do rolnika?
– Moje dotychczasowe życie nie było… Ech… Udane… Chciałabym czegoś nowego…
– Nowego mówisz… Na wsi ciężka praca, a ty potrafiłabyś pracować ciężko? Tak tylko pytam, bo sam nie wiem kogo wybrać, a nawet jak kogoś wybiorę to i tak nic z tego nie będzie.
– Dlaczego? To po co poszedłeś do programu?
– Nie ja. E… Rodzice mnie zgłosili.
– O Jezu!
– Nie śmiej się.
– Nie śmieję się.
Ten post ma 2 komentarzy