No to po kolei
1. Grande finale. Jeśli liczyliście na krew i brudne zagrania – było, owszem, ale tylko trochę.
2. Część uczestników w tzw międzyczasie pojawiła się w innych produkcjach TVP. Kamila, Kamil i Elżbieta wystąpili w „Jaka to melodia”, a Kamila i Elżbieta wzięły udział w Wielkim Teście o bezpieczeństwie na drodze.
3. Zaczęliśmy od rozmów o rewizytach i od tego co rolnicy robili przez ostatnie dwa miesiące. Asia mieszka już u Kamila. Stasiu nie wracał do listów, ale przyznał, że w jego życiu pojawiła się nowa osoba. Krzysztof przyznał, że, khm, musiał się zmienić. Kamila zdała sobie sprawę ze swoich wad (dowcip taki). Elżbieta, no cóż, coś bąknęła, że nie wyszło, że będzie królową skandali, ale o tym później. Warto zwrócić uwagę na to jak kto siedział. Po prawicy Manowskiej Kamil, po lewicy Kamila. Elżbieta ewidentnie wypadła z łask.
4. Przyjechali wszyscy oprócz Janka i Swietłany. Nie było ich też online. Janek tylko nagrał krótki filmik. Krąży po sieci dowcip, że Janek (żołnierz z Suwałk) pilnuje granicy, by Swietłana się nie przekradła do Polski.
5. Rozmowy indywidualne odbywały się tak: w głównym pokoju siedziała prowadząca i rolnik, a z bocznego pokoju przychodzili kandydaci, lub do niego wracali. W tym bocznym pokoju był telewizor z podglądem na pokój główny.
6. Kamil. Przyjechała Asia oraz obie pozostałe kandydatki. Iza „Wrócił sentyment”, Justyna „sytuacja mnie przerosła”. Po przyjeździe do domu Justyna żałowała jednak, że wróciła tak szybko i nie poznała lepiej Kamila. Kamil wręczył kwiaty Justynie (ładny gest), podziękował i Justyna poszła do pokoju obok. Dalej siedzieli już we czwórkę: Manowska, Kamil, Asia i Iza. Izę storturowali puszczając jej sceny jak płakała. Nie było to zbyt sympatyczne, ale tym razem Iza zniosła to dzielnie. Ona też dostała kwiaty od Kamila. Asia poinformowała, że rzuciła pracę, mieszka u Kamila, gotuje mu obiady i wozi je na pole. Ale chłop trafił! No i stało się to, co część osób przewidywała, Kamil oświadczył się na wizji. Asia je przyjęła, Kamil założył jej pierścionek, Manowska była wniebowzięta. Piszczak Iza poleciała z gratulacjami, a Justyna została w fotelu. Powiedziała, że jest nieśmiała i gratulowała Asi po programie.
7. Elżbieta. Nie wyszło, nie wypaliło. Stwierdziła, że za bardzo uwierzyła, za bardzo się otworzyła. Panowie, wszyscy trzej stawili się na miejscu. Trochę zabawnie się teraz oglądało jak Elżbieta komplementowała Stasia i Rysia. Obaj panowie siedzieli weseli i rozluźnieni. Marek siedział zgorzkniały, patrzył w podłogę. Twierdził, że nie wie, co się stało, a Elżbieta jest warta walki i będzie dalej o nią walczył. Bo nadal śle do Eli esemesy, że ją kocha. Ela wręczyła panom po czekoladkach. Ryszard zrezygnował z Eli, no bo taka była jej decyzja i on to szanuje. Stanisław zawiesił głos, stwierdzając, że kto wie, może coś się zacznie, bo on czuje buzowanie krwi. Może później… A potem zaczęło się. Rysiu i Stasiu wyszli do pokoju obok. Marek zagrał psychologicznie – czy Ela w ogóle go kochała? Jak to kochający się ludzie się rozstają? Ela nie podała dlaczego się rozstali, bo to byłoby „zbyt żenujące”. „Weź na klatę Marek” komentował Ryszard z drugiego pomieszczenia. „Czy była sekunda, kiedy zachowałem się nie z klasą”? pytał Marek. Ela przytoczyła jeden przykład. Marek powiedział jej, że ciało ma nastolatki, ale twarz powinna sobie zrobić botoksem. Marek powiedział, że jest słowo przeciw słowu i w tym momencie prowadząca postanowiła zakończyć tą wymianę zdań. I bardzo dobrze. Elżbieta w tej chwili musi się wycofać i poszukać wsparcia innych ludzi. Wspomniała jeszcze, że Marek wprowadził się do niej tydzień po randce, przez dwa tygodnie była sielanka, a potem… Potem Marek się zmienił. Usiadł na kanapie i zaczął wszystko krytykować. I to było wszystko w tym temacie. Dalsze detale, jak draka w kościele czy próby wpływania Marka na relacje Elżbiety z rodziną można sobie poszukać w internecie. W programie o tym nie wspomniano.
8. Kamila. Nie było Janka, który ze względów zawodowych (żołnierz, mieszka w Suwałkach – w domyśle – zapewne jest na granicy) nie mógł być w programie, nie mógł być online, nagrał jedynie krótki filmik. Taki minorowy uszczypliwy raczej. A Kamila, ach Kamila, to nie była ta Kamila z poprzednich odcinków, gdzie drama goniła dramę. Uśmiechnięta, chłopacy są fajni, wszystko mogło być fajne. Tomek skwitował ją krótko: ty szukasz bad boya, a ja jestem zbyt wrażliwy. O Adamie: wiedziałem, że ich związek nie wyjdzie, bo są do siebie zbyt podobni. Kamila: to wina Tomasza, że Kamila wybrała Adama, bo Tomasz nie do końca się otworzył. Adam najpierw chciał być razem z Kamilą, a potem jakoś przestało mu się chcieć. Kamila ma o to do Adama pretensje. Manowska próbowała drążyć, podczas ostatniej randki padły jakieś słowa, które inaczej zapamiętała Kamila, a inaczej Adam. Adam wspomniał też, że bardzo był zaskoczony reakcją rodziny Kamili, która ponoć liczyła, że jednak będzie wybrany Tomek. Czy jest szansa na coś dalej? Raczej nie. „Dziękuję ci za rozmowy nie tylko przed kamerami” powiedziała prowadząca i przytuliły się z Kamilą.
9. Stanisław. Prowadząca zaczęła podszczypywać Stanisława czy aby uważnie czytał listy (przebitka na Stanisława odkładającego list za listem na kupkę „nie”). Stanisław był jak ta skała i pogodnie odpowiadał, że robił co mógł. Stanisław nieźle zamotał sytuację, bo każda dziewczyna uważała inną za faworytkę. Na dodatek Stanisław stwierdził, że w sumie najbliżej mu było do Teresy. Ola bystro zauważyła dwie rzeczy: że Stanisław wysyła bardzo sprzeczne sygnały i teksty, które mówił na ich pożegnanie w odcinku są bliźniaczo podobne do tych, którymi ich żegnał na gospodarstwie. Podejrzewam, że po tej edycji prawnicy ostro przejrzą umowy, które są zawierane z rolnikami i dodadzą punkt o celowym sabotowaniu programu.
10. U Krzysztofa były Bogusia i Kasia. Swietłany nie było w ogóle, nawet online. Ba, nawet o niej nie wspomniano. Kasia był wyluzowana i spokojna. Więc żeby podgrzać atmosferę puszczono nagranie jak Kasia robiła drakę na pomoście. Ale Kasia przyjęła to na spokojnie. Za to bardzo ładnie Bogusia i Krzysztof się wkopali po wyjściu Kasi. Bogusia wyznała, że drugiego dnia Krzysztof spytał ją czy wierzy w miłość od pierwszego wejrzenia. „Tak było, potwierdzam” przytaknął Krzysztof, który minutę wcześniej zapewniał Kasię, że jeszcze tego dnia nikogo nie wybrał. No, ale Krzysztof przełamał klątwę seniora i cieszmy się ich szczęściem. Ich ślub odbył się 27 listopada, pokazano kilka migawek a większa relacja będzie w odcinku świątecznym.
11. Po rozmowach indywidualnych rolnicy znów siedzieli przy stole z Manowską. Rolnicy zobaczyli oświadczyny Kamila. Prowadząca rozanielona. Drugie oświadczyny w programie na wizji! Poprzednie to były chyba Mariusza do Ani w sezonie drugim. Toast, łyk szampana i miks materiałów z tej edycji. Tym razem Elżbietę dręczono ujęciami z Markiem, aż prychała to oglądając. Na końcu wszyscy wszystkim podziękowali. Nie tylko prowadząca uczestnikom, ale – w imieniu uczestników Kamila – uczestnicy produkcji. Za wsparcie, za opiekę. „Tak, tak” potwierdziła Elżbieta kiwając głową, a Kamila westchnęła, że brakować jej będzie kamer i rozmów przed nimi. No ja myślę.
12. Na sam koniec końców pokazano jak Kamil i Asia telefonowali do rodziców informując ich o oświadczynach. Co ciekawe – z jednymi i drugimi rodzicami rozmawiał na głośnomówiącym Kamil, a Asia trzymała tylko telefon i co pewien czas coś wtrącała.
13. Nie było zapowiedzi ani odcinka świątecznego, ani następnej edycji rolnika ani następnej edycji „Sanatorium Miłości”. Ale następna edycja rolnika chyba będzie, bo na FB jest reklama zachęcająca do wysyłania zgłoszeń.
Ten post ma 2 komentarzy