You are currently viewing Rolnik szuka żony, S11E05

Rolnik szuka żony, S11E05

No to po kolei.

1. Na początku wyjaśnienie dlaczego opisu nie było w niedzielę. Otóż miałem dość poważną awarię i dopiero teraz udało mi się z nią uporać. Ale już jest dobrze. dziękuję za pamięć i troskę 🙂

2. W związku z tym, opis powstaje kilka dni emisji będzie troszeczkę inaczej – zamiast dokładnego odwzorowania tego co było spojrzenie na każdego rolnika jako na program telewizyjny.

3. Ale zanim to nastąpi – tak jak wcześniej pisałem, jednym z kluczowych elementów tego programu jest prawo pierwszej nocy. Nie, nie chodzi o żadne świństwa tylko o to, czy podczas pierwszej nocy na kwaterze nie dochodzi do jakichś dziwnych interakcji pomiędzy rolnikiem a jego wybrankami szczególnie w konfiguracji jeden na jednego. Skutkowało to później irracjonalnym zachowaniem pozostałych kandydatek, pretensjami i łzawymi dramami. Tutaj również miało miejsce coś takiego, ale na szczęście u rolniczki, a kandydaci płci męskiej nie robią takich scen. Do późnego wieczora był wspólne rozmowy z rodzicami, a potem Adam był sam na sam z Wiktorią na spacerze, Szymon był z nią na zakupach… Tylko Łukasz Fatalista, ten od wróżek i znaków zodiaku, nie miał okazji sam na sam, ale on wierzy w wygraną i nazywa mamę Wiktorii swoją przyszłą teściową.

4. Kolejnym jednym z niepisanych praw jest to, że pierwszego nie negliż musi być. Tym razem zakradliśmy się do kandydatek Rafała. Jedna była przezorna i nastawiła budzik na piątą trzydzieści, ale to i tak okazało się za późno. Druga z kandydatek, rozczochrana, z trudem usiłowała zasłonić twarz bluzą przed wchodzącą jej prawie na głowę kamerą. How sweet.

5. Pięć minut – tyle rolnicy dają dziewczynom na zejście do kuchni po pobudce a one tego i tak nie przestrzegają.

6. Wiktoria, czyli „Z kamerą wśród zwierząt”. W odróżnieniu od poprzednich edycji panowie wykazują duże zainteresowanie rolniczką i kombinują jak tu się prześcignąć w awansach. Było hard bo panowie ubrali się w kombinezony, buty, sprzątali nawóz i zajmowali się świnkami. Na deser dostaliśmy mrożącą krew w żyłach kolczykowania prosiaków.

7. Rafał, czyli „Ukryta prawda”. Rafał się skupił na pracy przy papryce, co paniom nie do końca się podobało – w końcu przecież mieli się poznawać. Poznawanie było później, bowiem miał miejsce piknik na kocu, Koc rozłożono trochę nietypowo, bowiem nie na miękkiej łące, ale na środku polnej drogi. Podczas rozmów okazało się, że kandydatka Magda ma w zanadrzu kolejny sekret. Niedawno poinformowała rolnika, że była w związku małżeńskim. „Jestem szczera” oznajmiła kandydatka patrząc prosto w kamerę i nawet jej brew nie drgnęła. „Po prostu nie chciałam aby Rafał mnie oceniał przez pryzmat mojej przeszłości, bo mógłby odrzucić moją kandydaturę”. Jeśli Rafał jej nie wybierze to zrobi dziewczyna karierę w polityce jak nic. Acha, kolejny sekret będzie dotyczyć sfer intymnych. Nie wiadomo tylko czy Rafał i jego rodzina będą mieć kolejne pokłady cierpliwości.

8. Sebastian czyli „Perfekcyjna pani domu”. Z jednej strony ja go rozumiem, nówka chata, wszystko lśni, a tu pojawiają się panie, które być może zamieszkają tam z nim na stałe, które mają razem z nim dbać o tą nówkę chatę, a tymczasem trafiają się mokre ręczniki zwinięte w kłębek na podłodze. Z drugiej strony już mu chyba przyklejono łatkę „pedanta” bo i na podwórzu jako jedno z zadań było sprzątanie kombajnu, a i zaprezentowano krótką przebitkę jak podczas śniadania rolnik wyciera podłogę w kuchni. Rozumiem, że jak coś spadnie to trzeba wytrzeć, ale dlaczego podczas jajecznicy, dlaczego tyle podłogi i dlaczego robi to sam gospodarz? Warto jeszcze zwrócić uwagę, że chociażby Rafał ma równie nową i błyszczącą kuchnię co Sebastian, a nie ma stamtąd scen pucowania i sprzątania. A jeśli chodzi o dziewczyny to Patrycja zaczęła na etapie listów 80% szans na wygraną i nadal zwyżkuje.

9. Agata, czyli „Nasz nowy dom”. Jeśli panowie przyjechali z amorami w głowie to Agata skutecznie je im wybiła. Jeśli u Rafała dziewczyny narzekały, że w kółko praca i praca to co dopiero powiedziałyby widząc pierwszy dzień u rolniczki. Na dzień dobry panowie dostali zadanie wyczyszczenia obory. Przebrali się w kombinezony, buty, myjka w garść i do roboty. Pracowali 8-9 godzin wg wyliczeń Mirka i tak oto ujrzeliśmy pierwszy raz od 1945 roku jak to Niemiec pracuje u Polaka a nie na odwrót. Agata jeszcze dobiła swoich kandydatów informacją, że na drugi dzień zajmą się krowami. Jeden już bąka, że rolniczka za bardzo energiczna, drugi coś, że nie jest jeszcze wszystko tak do końca…

10. Marcin, czyli „Twoja twarz brzmi znajomo”. Nie wiem Roksana sama wymyśliła porównanie kandydatek do jabłek i czy Marcin sam wymyślił odpowiedź, ale nie zmienia to faktu, że jest jednym z najbardziej wygadanych rolników nie tylko w tej edycji, ale i w ogóle. Z bardzo dużą łatwością rozmawia mu się z dziewczynami. Na razie kandydatki brak aczkolwiek rolnik wykazuje pierwsze oznaki zmęczenia Roksaną.

11. I jeszcze taka generalna uwaga: kandydatki, które są bardzo do przodu i próbują zyskać nad konkurentkami wiedzą rolniczą jakoś nie zyskują uznania w oczach rolników. Może to strach, może to niepewność. ..

12. Clou rozmów to rozmowy, poznawanie się i pokątne podpytywanie się o możliwość przeprowadzki.

13. Jeśli jest woda, to jest i polewanie się. Tym razem u Marcina na konewki. W końcu susza, planeta płonie i tak dalej.

Za tydzień: pierwsze randki, pierwsze decyzje i pierwsze łzy.

(Wyświetlono 191 razy, 6 dzisiaj)

Marcin Brixen

Jestem z Poznania, jestem inżynierem.

Ten post ma 2 komentarzy

  1. Ki
    Czekałam od niedzieli. Ta niepewność czy będzie opis.
  2. Ika
    … jak Niemiec pracuje u Polaka 😄👌 Aż parsknęłam na głos, ja – pracująca u Niemca 😉

Leave a Reply