No to po kolei
1. Odcinek zaczęliśmy od migawek ze ślubu Walentyna i Klaudii z edycji 9.
2. Program powinien zmienić nazwę z „Rolnik szuka żony” na „Młode prawniczki piszą do rolników” ze względu na nadreprezentację tego zawodu wśród kandydatek.
3. W tym odcinku prowadząca tradycyjnie dostarczał piątce rolników listy od kandydatów.
4. Jeśli chodzi o startujących to najwięcej listów otrzymali (kolejność przypadkowa): Barbara, Krzysztof, Arkadiusz, Gabriel i Roland.
5. Jestem głęboko zaniepokojony przyszłością tego programu skoro rolnicy w top 5 otrzymują 54 czy 37 listów. Jeszcze niedawno był ich setki. To ile listów dostali rolnicy, którzy się nie dostali?
6. Z innych ciekawych zawodów: o zamieszkaniu na wsi marzą też pani operator dronów bojowych czy mieszkająca od lat w Londynie trener personalna i fitneska.
7. Z nietypowych rzeczy w listach: Roland dostał kubek, a jeden z kandydatów Basi przesłał jej film.
8. Znak czasów: większość listów to był wydrukowane maile, oraz co za tym idzie wydrukowane maile. Listy był rożne, krótsze, dłuższe. Zazwyczaj były bez wstępu i podpisu. U jednego rolnika trzy skąpe akapity wystarczyły do zaliczenia na „tak”. Jeden rolnik dostał list z nagłówkiem „oto propozycja twojego listu” – po połączeniu telefonicznym kandydatka przyznała, że przy pisaniu listu posłużyła się AI. Na tym tle listy pisane ręcznie czy zdjęcia wywołane u fotografa wyróżniały się bardzo.
9. Czytanie listów odbywało się pod dachem: w pokoju (Roland), w pokoju podczas remontu na przyjazd kandydatek (Gabriel), w altanie (Arkadiusz), na łące (Krzysztof), na łące przed domem (Barbara).
10. U panów często czytaniu towarzyszyli rodzice. U Basi okazało się, że oprócz gospodarstwa, koni, zespołu tańca, sołtysowania i co tam dalej to jeszcze w pakiecie jest przyjaciółka.
11. Rolnicy zazwyczaj zaczynali od czytania listów i tu naprawdę trzeba było się postarać żeby zostać z punktu odrzuconym. Ale jeśli się pisze, że „jestem kobietą sukcesu, nie jesteś chyba na mnie gotowy, nie zamierzam udawać, że jestem skromna, gotować zupę, czy podlewać grządki, lubię luksus, twoje życie jest zupełnie inne i to mnie zaciekawiło”, to raczej się nie przechodzi dalej.
12. Czy można pisać, jeśli się nie spełnia kryteriów? Można, ale jest ryzyko. I tak na przykład Gabriel, który wręcz podkreślał, że nie lubi tatuaży, podziękował pani, która podesłała zdjęcia z tatuażami na dekolcie. A z kolei 37-letni Roland, który szuka kandydatki do 35 lat, zawahał się i dał do przemyślenia kandydaturę pani lat 41.
13. Zdjęcia dużo robią. Panowie, jak sami deklarują, są wzrokowcami. Należy dać kilka zdjęć, jedno zbliżenie twarzy, obowiązkowy uśmiech, pokazać brzuch, figurę, klepsydrę (i nie chodzi o nekrolog). Ale i to nie jest gwarancją sukcesu. Krzysztof odrzucił samotną matkę z dwójką dzieci, która najprawdopodobniej szukała bezpiecznego lądowiska. Tak samo odrzucił też kandydatkę wyższą od siebie o głowę.
14. W ogóle wysypało się wysokich panien: 183 cm, 184 cm.
15. Były wykonywane telefony do kandydatek i kandydatów.
16. Teksty odcinka: Krzysztof (na widok zdjęcia kandydatki o głowę wyższej): „Po prostu różnica zdań mogłaby się dla mnie źle skończyć”. kandydatka Rolanda fitneska z Londynu: „robię na siłowni, dźwigam ciężary, dajcie mi jakieś łajno do przerzucania”.
17. Takie mam wrażenie, że prowadząca wyszczuplała.
18. Prowadząca jeździ elektrycznym Mini o indywidualnych numerach rejestracyjnych. Nieźle, jak na telewizję w likwidacji.
Za tydzień: pierwsze spotkania
Ten post ma 2 komentarzy