You are currently viewing Rolnik szuka żony, S12E06

Rolnik szuka żony, S12E06

No to po kolei.

1. Uff. Mateusz jednak nie wyjechał. On po prostu był trochę spłoszony tempem maratonu jaki narzuciła Barbara.

2. U Krzysztofa wszyscy powoli dojrzewają do tego co jest oczywiste. Milena już orientuje się, że mimo, iż jest druga to jednak jest ostatnia. Krzysztof celuje w Agnieszkę i zaprosił ją na randkę. Krzysztof próbował podpytywać, ale Agnieszka twardo dawała wymijające odpowiedzi. Milena poszła pomagać w kuchni, porozmawiać z mamą i gdyby mogła decydować mama to zapewne Milena by wygrała. Na randce wreszcie Agnieszka musiała mu patrzeć w oczy. Krzysztof na randce zakomunikował, że decyzję już podjął. Agnieszka. Spytał jeszcze, czy Agnieszka pomogłaby mu w przekazaniu wieści Milenie i Agnieszka się zgodziła. Wrócili i we dwójkę poszli powiedzieć Milenie. A Milena też już chciała z Krzysztofem pogadać, więc rozstanie przebiegło w przyjacielskich klimatach. mimo, że wbiła mu szpileczkę, że liczy na bardziej poważnego faceta. Ale może ogląda to teraz jakiś pan prawnik, który by się nią zainteresował… Agnieszka przyznała, że Krzysztof owszem, śmieszkuje (czyli uwaga była trafna), ale poważny też potrafi być.

3. U Rolanda kolejny fantastyczny pomysł który pachnie podpowiedzią produkcji czyli gra w państwa miasta. Zwycięzca miał wybierać osobę, która pójdzie na randkę z Rolandem, bo Roland nie był w stanie sam podjąć decyzji. Jedna z panien poddała się już w drugiej kolejce i apatycznie odpowiadał w kółko „nie wiem” i zaczęła sabotować grę. Okazało się, że dzięki tej taktyce miał wygrać Roland. Czyli to on miał wybrać osobę do randki. I już poczuł się zestresowany i że panna chyba do niego nie pasuje. „Ona próbuje wymusić na mnie decyzję” poskarżył się Roland. Zgroza. Roland wybrał Karolinę, ale randkę albo przegapiłem albo jednak jej nie było. Potem były rozmowy o wizji ślubu.

4. U Gabriela były jazdy traktorem, a Gabriel metaforycznie pytał czy lubią też kierować w życiu. Klaudia nie pełnym gazie objechał siedzące na łące konkurentki, druga musiała zaparkować pojazd żeby porozmawiać. Gabriel metodycznie podchodzi do sprawy układając ewentualne wspólne plany dnia i pracy. No i okazało się, że Klaudia, do tej pory faworytka, ustąpiła miejsca Karolinie. I to Karolina pojechała na pierwszą randkę. Gabriel jeszcze się zastrzegał, ale prawie już zadecydował. Bo podpytywał Karolinę, czy pomogłaby mu w oznajmieniu wiadomości o wyborze innym dziewczynom – zwłaszcza Klaudii – i Karolina, w przeciwieństwie od krzyśkowej Agnieszki odmówiła.

5. A u Arkadiusza najpierw praca w warzywach a potem obiad. Cała czwórka wzięła się za obiad, i w efekcie jedną mizerię robiły dwie osoby. Potem było grabienie siana. Ponieważ nic się nie posuwało naprzód więc (też podejrzewam rękę produkcji) rozegrano grę w pytania i odpowiedzi typu „co cię denerwuje w partnerce” albo „co w przypadku gdy nie będziesz mogła mieć dzieci”.

6. U Barbary kolejna czynność. Oprócz tańców, gospodarstwa, koni i czego tam jeszcze prowadzi jeszcze warsztaty tkackie. Kandydaci z entuzjazmem rzucili się tkać. Grzegorz coraz bardziej tracił zapał. Rolnik Michał też zaczął zwalniać tempo. W tej chwili numerem jeden jest jednak Mateusz. Barbara zabrała Grzegorza na spacer i rozmowę – trudno to było nazwać randką – i przesunęła go do tzw friendzone a następnie został odesłany do domu. Poprzeraszali się nawzajem i pojechał.

7. Na koniec dostaliśmy poczwórnego cliffhangera: Mateusz u Barbary zastanawiał się czy Barbara odeśle go do domu, Gabriel wszedł do czyjegoś pokoju ze słowami „muszę ci coś powiedzieć”, Arkadiusz na randce pytał się kogoś czy ma zapraszać inne dziewczyny na randki (w domyśle: dokonał już wyboru), a Kasia siedziała na schodach, płakała i mówiła, że już poprzedniego dnia chciała wyjechać bo Roland potraktował ją bardzo nie fair, za to Roland skarżył się, że nie może przecież być z kimś, kto wywiera na niego presję, by podjął jakąś decyzję. Może niech rzuca monetą?

Za tydzień: kolejne deczyje.

(Wyświetlono 104 razy, 24 dzisiaj)

Marcin Brixen

Jestem z Poznania, jestem inżynierem.

Zostaw odpowiedź