Siedzę sobie i głaszczę kota.Zagląda do mnie nasza premier, Beata. Jest blada.– Panie prezesie… – mówi cicho. – Czy pan dzwonił parę minut temu do dziennikarza…– Owszem, dzwoniłem.– Ale on mówi, że pan mu powiedział…– Owszem, powiedziałem.– A… A… Ale jak to?– Wejdź – kiwam ręką. – Wejdź i zamknij drzwi, bo tu ze Zbigniewem…
Czytaj dalej Totek