- Jeśli twój kraj jest nękany i drenowany przez kilku wrogów naraz, nie dasz rady wszystkim jednocześnie. Należy z jedną częścią zawrzeć pokój i zająć się zwalczaniem drugiej części.
- JK nie mógł zawrzeć sojuszu z opcją niemiecką z trzech powodów A) z nimi była dogadana poprzednia ekipa b) oni drenują nas najbardziej c) Niemcy są „na fali opadającej”.
- JK nie mógł zawrzeć sojuszu z opcją rosyjską z jednego powodu. Smoleńsk.
- JK zawarł sojusz z USA i ekipą – powiedzmy „starszych i mądrzejszych”. Akurat trafił na dobry czas, jedni i drudzy szukali nowego miejsca do oparcia w Europie.
- Kluczem do wszystkiego były i są Niemcy. Otóż ktoś w Niemczech wpadł na pomysł, że wezmą sobie całą Europę zachodnią. No, powiedzmy do spółki z Francją. Brytyjczykom się to nie spodobało i wyszli. Amerykanom też się to nie podoba, ale nie chcą wyjść. Bo jak Niemiec siedzi sam to prędzej czy później pojawia się tam Rusek.
- Niemcy są na fali opadającej z dwóch powodów: a) z powodu swych mocarstwowych ambicji podpadli Amerykanom – Amerykanie uderzyli Niemców w najczulszy punkt czyli eksport aut – dowodem Dieselgate w USA b) demograficznych – tradycyjne niemieckie społeczeństwo się kończy. Niedługo typowy Niemiec będzie czarny, będzie muzułmaninem, będzie miał ma imię Muhammed i nie będzie nic wiedział o drugiej wojnie światowej (wyschnie źródełko dla Przedsiębiorstwa Holocaust), o wurstach, o jodłowaniu, o Goethem i tak dalej.
- I Amerykanie i „starsi i mądrzejsi” szukają więc nowego miejsca do zakotwiczenia w Europie. Trafiła się Polska ze swoją ofertą. Miejsce jest idealne bo tuż przy Ukrainie. Ukrainą są wszyscy zainteresowani, bo to państwo się zwija i teren i ludność pozostają. Rosja już sobie wzięła kawałek. Teraz zainteresowani są USA i „Starsi i mądrzejsi”. Wyobraźcie sobie – ile tam zakładów do kupienia! Ile rąk do pracy za miskę zupy dziennie! Ilu konsumentów którzy kupią gówno opakowane w łady papierek! No i ile terenu! Po co siedzieć na metrze kwadratowym pustyni skoro ziemie przodków są do wzięcia?
- JK dogadał się tak: wasz prezydent, nasz premier. Ma to logiczny sens – do wprowadzania zmian trzeba mieć rząd, natomiast tamci mogą blokować zmiany, które im się nie spodobają.
- Na prezydenta wybrano Andrzeja Dudę. Był odpowiedniej opcji, wyglądu, wieku (nie można mu zarzucić współpracy z SB) i rodziny.
- Wygrano co było do wygrania i maszyna ruszyła. Mamy amerykańskie wojska w Polsce, mamy amerykańskie inwestycje w Polsce, na świecie nas chwalą. Mamy konflikt z Niemcami, w lewej niemieckiej Europie nas ganią. TK został rozjechany walcem. Ani PJK ani PBS ani PAD nie przeszkadzały np. nocne nominacje. Teraz potrzebne są miesięczne konsultacje.
- Coś się stało, no naprawdę coś się stało, że intersy kraju i zagranicy się rozjechały. Może to zaproszenie Chin do robienia interesów w Polsce? Amerykanie ich nie lubią, bo Chińczycy mają kwity na ich długi. Może nie było zgody na ruszenie kasty sędziowskiej? Było ni było wywodzą się ze „starszych i mądrzejszych”, którzy przybyli tu w 1945.
- Nie ma co pisać „prezydent decyduje”. PAD to tylko garnitur. On o niczym nie decyduje. Ta nagła obstrukcja – to też nie on. Doradcy są po to, żeby go pilnować.
- Wiele daje do myślenia rezygnacja z ostentacyjnego katolicyzmu PAD. Kiedyś nie było mszy bez niego. Teraz nie wziął udział w różańcu do granic.
- Otwarty konflikt z PAD i zgłoszenie nowego kandydata na prezydenta oznacza zerwania sojuszu. Czeka nas teraz długo bezowocnego mielenia. Kilka rzeczy jest pewnych: kasta wygrała, PAD nie ustąpi, reformy nie będzie. Trzeba próbować inaczej albo się skupić na czymś innym. Albo zawrzeć kolejną umowę.
- Teraz czas na niemieckie gazety i telewizje i na niemieckie i francuskie sklepy.
(Wyświetlono 228 razy, 1 dzisiaj)