You are currently viewing Konstytucyjne prawo do seksu

Konstytucyjne prawo do seksu

Nie da się uchronić przed nieszczęściem, może ono czyhać dosłownie wszędzie. Niedawno przekonał się o tym chłopak siostry Łukaszka.
Otóż udał się wraz z siostrą Łukaszka do pewnej jadłodajni fast food na sąsiednim osiedlu. Stali sobie w grupie osób w kolejce po paszę, a kiedy odebrali wreszcie swoje porcje i szukali wzrokiem miejsca żeby gdzieś usiąść, wydarzyło się coś dziwnego.
Otóż podeszła d nich jakaś młoda, dziewczyna w okularach, alternatywnie chuda. Filmując wszystko trzymaną w pulchnych dłoniach komórką zapytała cichym głosem chłopaka siostry:
– Proszę pana, dlaczego łamie pan konstytucję?
Zapadła cisza. Słychać było tylko jak bąbelkuje cola i jak kwiczy panierka na ruszcie w kuchni.
– Ja??? – spytał osłupiały chłopak.
– Tak, pan.
– Ale jaki artykuł, konkretnie?
– Konkretnie to łamie pan poprawkę do konstytucji, która była zadana jako pytanie numer trzysta osiemdziesiąt dwa w siedemnastym referendum – powiedziała pani.
I posypały się uwagi od osób postronnych.
– Nie siedemnaste referendum, tylko szesnaste.
– Racja, to było to, które dla obniżenia kosztów prezydent połączył z imieninami Zofii trzy lata temu.
– Ale to referendum nie było ważne. Głosowało dwadzieścia trzy procent.
– Było. Tuż przed glosowaniem Unia Europejska obniżyła poziom ważności.
– Co to znaczy: Unia Europejska obniżyła? W Polsce obowiązuje polskie prawo, a nie to co wymyśli Unia Europejska!
– Niestety, proszę pani, jest pani w mylnym błędzie.
– Ale proszę państwa, to nie Unia Europejska wymyśliła, tylko jeden urzędas brukselski tak kazał. Faszyzm.
– Co pan gada, unia to demokracja, najlepszy dowód, że tego jak pan mówi urzędasa, wybrał suweren.
– Koledzy go wybrali, a nie żaden suweren.
– Dobrze ta pani mówi, w Unii suweren to jego koledzy.
– A wiecie państwo co, ja słyszałem, że ten facet to straszny pijus i to czternaście procent to się wzięło stąd, że wino pił, spojrzał na etykietę…
– Dobrze, że piwa nie pił.
– Bezalkoholowego.
– Szkoda że wódki nie pił.
– Co ty Mieczysław gadasz, wódka niszczy ludziom życie!
– Może i pojedynczych ludzi niszczy, ale za to może uratować Polskę!
– Przepraszam bardzo – przerwał te dyskusje chłopak siostry – ale co to za poprawka? O co w niej chodzi?
– No wie pan! – oburzyła się młoda sprzedawczyni. – Przecież wszyscy Polacy znają konstytucję! Czytają ją przed snem, wożą wszędzie ze sobą, w Pawełkowicach nawet zastępuje bilet komunikacji miejskiej!
– Skąd to pani wie?
– Z „Wiodącego Tytułu Prasowego”.
– Pani to czyta i uważa się za Polkę?
– Nie. Ja z Ukrainy – odpowiedziała sprzedawczyni.
– I co jest w tej oprawce? – przypomniał chłopak.
– Ohoho! – zawołał ktoś kto miał przy sobie egzemplarz i zajrzał. – Nie wiem czy panu gratulować czy współczuć. Otóż jest to konstytucyjnie zagwarantowane prawo feministek do seksu. Raz na miesiąc.
– No dobrze, ale co ja mam z tym wspólnego? – pytał chłopak siostry.
– Jeszcze się pan pyta, przecież oprócz feministki jest potrzebna do tego jeszcze druga strona. No i tą drugą stroną jest pan.
– Pani jest feministką – zapytała siostra młodą dziewczynę w okularach.
– Jestem. I żądam aby przestrzegano konstytucji. Więc ja z tym oto panem teraz tutaj…
– Ale dlaczego ja? – dopytywał się chłopak siostry, który nadal nie mógł uwierzyć w ogrom szczęścia jakie go spotkało.
– Został mi pan przydzielony wyrokiem sądu – powiedziała młoda dziewczyna i pomachała kopertą. – Tu znajduje się wyrok.
– Nawet wiem kto wydał ten wyrok – zawołał ktoś. – Jedna taka pani sędzia, której córka jest razem z panią we władzach sześciu fundacji!
– No i co z tego, ktoś w fundacjach też musi pracować, a ona jest świetnym fachowcem! – odcięła się młoda dziewczyna w okularach.
– Ale ja nie chcę! – zawołał chłopak siostry.
Tego się młoda dziewczyna w okularach nie spodziewała. Zaczęła grozić:
– Jeżeli będzie pan łamać konstytucję to policja doprowadzi pana siłą!
– Dokąd?
– Na miejsce zbliżenia!
Chłopak nie zadawał już więcej pytań tylko zaczął dygotać ze strachu. Obecni w lokalu panowie zaczęli go pocieszać:
– Niech się pan tak nie przejmuje, ta poprawka jest nieważna jak i to całe referendum…
– A to dlaczego? – zaperzyła się młoda dziewczyna.
– No jak to dlaczego, toż to klasyczny przykład seksizmu. Te całe pytania to tylko w kółko „pan, pani, pan, pani”. A gdzie trzecia płeć ja się pytam? Ludzie trans nie mają prawa się wypowiedzieć?
– Mają swoją muzykę – zauważył ktoś.
– Ale mi chodzi o referendum!
Siostra wykorzystała to, że zamieszanie narastało i próbowała dyskretnie wyciągnąć swojego chłopaka z lokalu. Niestety, młoda dziewczyna to zauważyła.
– Proszę nie uciekać tylko odpowiedzieć na pytanie! Czy będzie pan dalej łamać konstytucję?
– Wie pani co – odezwała się siostra. – To, co pani mówi moim zdaniem ma mało wspólnego z konstytucją, za to dużo z czymś innym. Ja myślę, że pani po prostu nie potrafi się pogodzić z tym, że jest pani przegraną.
– No nie mogę.

(Wyświetlono 230 razy, 1 dzisiaj)

Marcin Brixen

Jestem z Poznania, jestem inżynierem.

Leave a Reply