You are currently viewing Rolnik szuka żony, odcinek 3/7

Rolnik szuka żony, odcinek 3/7

No to po kolei.
1. Rolnicy wybrali po piątce kandydatów i przystąpiono do gier i zabaw.
2. Magda wybrała gry słowne, przy czym – uwaga – panowie zadawali sobie pytania nawzajem. Iskrzyło. Część pytań zadawała sama rolniczka. Czy się przeprowadzisz, czy nadużywasz alkoholu, najgłupsza rzecz jaką zrobiłeś. Czyli zajęcia w grupie.
3. Paweł poprosił panie aby w plenerze namalowały siebie jak wyobrażają się na jego farmie. Brzmi banalnie, ale Pawła zaciekawiły wizje siebie i ich za ileś lat. W tym czasie zagadywał je na tematy co by robiły u niego gdyby je wybrał, ile dzieci i tak dalej. Czyli zajęcia w grupie.
4. Józef zaprosił kandydatki do gry w bule. Tak naprawdę chodziło mu o to, by po kolei każdą odciągnąć od grupy i sprawdzić jej reakcję na jego dotyk. Bo gra w bule według Józefa polega na masowaniu pleców, ocieraniu się czy wspólnym trzymaniu rąk. Ważne też jest czy kobieta „nie poddaje się” i „walczy”, czyli nie odrzuca go i się chichra. Czyli zajęcia indywidualne.
5. Dawid zorganizował nieśmiertelne kalambury. Zabawa szła tak sobie, za to godna uwagi była nadaktywność jednej z kandydatek (Martyna), która próbowała zdominować całą zabawę. Czyli zajęcia grupowe.
6. Maciek, jako świeżo upieczony doktor, wyszedł z propozycją gry naukowej. Wręczył paniom tablice i poprosił o napisanie tytułu swojej pracy doktorskiej. Odpowiedzi były lepsze lub gorsze, a najgorszą miała pani nauczycielka Monika. Maciej oczywiście i tak ją wybrał dalej, co pokazuje, że te testy to są tak sobie a muzom. Potem panie miały okazję zadawać pytania jemu. Czyli zajęcia grupowe.
7. Na koniec rolnicy wybrali po trzy osoby i zaprosili na gospodarstwo. Ogólnie selekcje można podsumować tak, że rolnicy wiedzą, czego chcą i konsekwentnie do tego dążą. Nie dotyczy Macieja, który już wybrał i Józefa, który jest Typowym Seniorem.
8. Z ciekawostek: Paweł podziękował swojej faworytce Sandrze. Jedna z odrzuconych kandydatek Dawida skomentowała jego trzy panie „dobrze wybrał”. Ciekawe spostrzeżenie miała też jedna z odrzuconych, że miałaby większe szanse, gdyby była typowo kobieca konkurencja, np gotowanie. Osoby krytykujące Józefa informuję, że jedna z jego kandydatek poczuła już „motyle w brzuchu”, co pokazuje, że nieważne jak bardzo końskie są zaloty, zawsze się trafi ktoś, komu się to spodoba.
9. Za tydzień: przyjazdy.

(Wyświetlono 800 razy, 1 dzisiaj)

Marcin Brixen

Jestem z Poznania, jestem inżynierem.

Ten post ma jeden komentarz

  1. Koteusz
    Nigdy nie oglądałem programu Rolnik szuka żony, tam naprawdę takie cuda odchodzą?

Leave a Reply