You are currently viewing Rolnik szuka żony, odcinek 10/10

Rolnik szuka żony, odcinek 10/10

No to po kolei.

1. Rewizyty. Minęły trzy tygodnie od wyjazdu z gospodarstw. Rolnicy przyjechali do swoich wybrańców i wybranek, spotkali też znajomych i wybrali się w teren.

2. Waldemar. Przyznaje, że trzyma nadal kontakt z Ewą. Zaniepokojony, że Ewa trzyma dystans, że wycofana, przyznaje, że się muszą poznać, że na poważne deklarację jest jeszcze czas. Ewa przyznała, że Waldi się wygadał, że nie do końca jest w jego typie urody. Ciekawe, niedawno przecież przyznał, że razem wyglądają super. Waldi za to wyznał, że euforia opadła i trudno mu teraz wyobrazić sobie przeprowadzkę Ewy na gospodarstwo i pomoc. Rychło w czas się zreflektował. Mama Ewy przyznała co ją zainteresowało w Waldku: taniec. Mama też poradziła Ewie napisać. Mama przyznaje, że Ewa ma sekrety z tatą. To chyba nie do końca prawda, bo o tym, że Ewa napisała do programu tata dowiedział się ostatni. Mama zaczęła drążyć, że Waldek to niespełniona, artystyczna dusza. No tak, przyznał Waldemar, tak. Marzył o karierze filmowca. Mama jeszcze raz próbowała sprzedać Ewę (pracowita, przy czym okazało się, że ta pracowitość dotyczy głównie makijażu). Rodzice spytali jak tam rodzice Waldka. „Pewno woleliby taką przy kości” przypuścił tata Ewy. Waldi przyznał, że rodzice oceniają przez pryzmat gospodarstwa, ale oceny nie zdradził. Ewa miała też monolog przed kamerami, w którym zapewniła, że jej udział w programie nie jest walką o sławę, tylko naprawdę zależało jej na poznaniu rolnika. Dowodem na to ma być to, że zaśpiewała z chrypą na prośbę Waldka. Gdyby zależało jej wyłącznie na sławie to by nie wystąpiła „z defektem” tylko odmówiła. Na końcu wybrali się do sanktuarium w górce Klasztornej. Tam nastąpiło odegranie sceny pt. „polemika z tematem: rodzice Waldka uważają, że Ewa nie pasuje na gospodarstwo”. Ewa oznajmiła, że tak naprawdę nie miała okazji poznać jego rodziców, bo kiedy kandydatki pracowały na gospodarstwie to rodziców tam nie było. I podkreślała, że nie uchylała się od żadnego zajęcia. Waldek zaszalał i zaprosił ją na następną randkę do stolicy. Stolicy polskiej piosenki. Do Opola.

3. Dariusz podchodzi na spokojnie, bo wychodzi z założenia, że z każdym potrafi się dogadać. Nikola mówi, że rodzina ją wspiera i kibicuje. Nikola oświadcza, że ich związek rozwija się w szybkim tempie. Tata wojskowy okazało się nie taki straszny. Chyba cała rodzina jakoś złapała z rolnikiem pozytywny kontakt. Wybrali się poleżeć na łące nad wodą, gdzie Nikola próbowała wykreować romantyczny nastrój, a Darek podsumował „środa, dzień loda” po czym szybko próbował wybrnąć z tego nawiązując do gastronomii. I nie był to jedyny taki tekst tego dnia. No niestety nadal widać, że Darek widzi ten związek w ten sposób, że on leży a Nikola się stara. Pytanie na jak długo starczy jej zapału. Na koniec rejs stateczkiem.

4. Anna. Zaczęliśmy od Jakuba, gdzie mama mu dogadywała, że może teraz wreszcie będzie mieć szczęście. „To chyba nie było szczęście” bąknął Kuba. „Chyba tak” dobiła go mama. Mama w kółko wraca do tematu trzech dzieci Kuby. Ale zarówno Kuba jak i Anna przyjmują to spokojnie. Na razie wygląda to fajnie. Kuba sypie komplementami aż Annie nieswojo. Wybrali się na kręgle. „Dawno nie grałam” przyznała skromnie Anna i zmiotła wszystkie kręgle jednym strzałem. Kubie jednak jakoś udało się wygrać. Na spotkaniu ze znajomymi Kuba zaplanował już i dzieci i ślub. Annie się bardzo dzień podobał i dobrze się bawiła. Chyba najbardziej udana randka tego programu.

5. Artur. Pokazano nam jak jechał, stołował się po drodze (Orlen product placement) i dojechał. Artur na spokojnie, bez stresu, przyjechał, usiadł i na luzie odpowiadał na pytania zaciekawionej mamy Sary. Otóż mama mieszkała sama na gospodarstwie. Ale Sara już ze wsią nie miała styczności. Sara zabrała Artura na spacer po mieście i pokazała mu park, szkołę i wszystkie swoje miejsca. „Nie jestem fanem spacerów, ale trzeba się dostosować” wyznał Artur. Okazało się, że woli siedzieć, ale Sara już planuje zapewnić mu więcej ruchu. Okazuje się też, że Sara jest przesądna a Artur nie bardzo. Sara zaproponowała wyjście do kina, a Artur nie czuje takiej potrzeby. (Film „Barbie”). Coś z każdym krokiem pojawiają się coraz większe różnice między nimi. Wybrali się na gokarty. Oboje grali nieczysto. Artur ją spychał, a Sara skracała tor. A potem były rowerki wodne. Artur wrócił do swojego ulubionego tematu: przeprowadzki. Rozmawiali też na temat: czy to już to. Sara stwierdziła, że przy Arturze nie musi walczyć o swoją niezależność. Feministki zawyły. Powoli to się toczy, powoli.

6. Wszyscy przyjechali autami i wszyscy mieli prezenty dla wybranek i dla rodzin. W ogóle Darek pod względem podarunków jest chyba najbardziej szczodrym uczestnikiem wszystkich edycji.

7. Za tydzień: wymarzone randki.

(Wyświetlono 1 773 razy, 1 dzisiaj)

Marcin Brixen

Jestem z Poznania, jestem inżynierem.

Ten post ma 2 komentarzy

  1. Patalas
    Ciekawy szczegół – wszyscy rolnicy poruszali się samochodami marki mercedes.
    1. Marcin Brixen
      Rzeczywiście ciekawe, dziękuję.

Leave a Reply