You are currently viewing Pytania chorobotwórcze

Pytania chorobotwórcze

Człowiek już przywykł, że w dzisiejszym świecie, nasączonym chemią, chorobę może wywoływać wiele czynników. Ale najnowsze ustalenia „Wiodącego Tytułu Prasowgo” wprawiły w osłupienie nawet wierne, z roku na rok topniejące, grono czytelników.
– Odkryto nowe czynniki chorobotwórcze – informowała mama Łukaszka rodzinę Hiobowskich czytając im najnowszy numer swojej ukochanej gazety.
– A kto konkretnie odkrył? – spytała babcia Łukaszka.
– Zarazki to pewno mikrobiolodzy – błysnął wiedzą Łukaszek.
– A wcale, że nie, bo dziennikarze – odparła mama.
– Jeśli chodzi o tych trzech na zdjęciu to nie są to dziennikarze – odezwał się tata Łukaszka.
– Jak to nie?! – oburzenie mamy nie miało granic. – Piszą w gazecie!
– A jak ja bym pisał to też byłbym dziennikarzem? Pierwszy z nich pisze a jest po socjologii, drugi po kosmetologii, a trzeci po tacie.
– Dziwne studia – zamyśliła się siostra Łukaszka.
– To nie studia. On naprawdę dostał tę robotę po swoim tacie.
– Choroba – przerwał im dziadek Łukaszka. – Co z tą chorobą?
– E… No… W papierowym wydaniu tego nie piszą… – bąknęła mama.
– To zobacz w internecie.
– Kiedy… Trzeba wykupić abonament…
– Przecież już masz kupiony abonament – zauważyła rodzina.
– Mama ma u nich sześć abonamentów – wsypał mamę Łukaszek. – Pierwszy na leady. Drugi na treść. Trzeci na obrazki. Czwarty na social media. Piąty na konstytucję. Szósty na komentowanie pod artykułami.
– To jest konferencja na żywo i na nią jest osobny abonament… – mama spuściła głowę.
– Nie dam – rzekł stanowczo tata Łukaszka. – Acha, i nie chcę słyszeć ani słowa o patriarchalnym terrorze ekonomicznym. Za to chętnie posłucham tekstów typu „moje konto moja sprawa” albo o równouprawnieniu.
– Ta konferencja będzie transmitowana w telewizji państwowej – poinformował Łukaszek i rodzina Hiobowskich zasiadła przed telewizorem.
– Szanowni państwo – powiedział jeden z pracowników „Wiodącego Tytułu Prasowego”. – Po długich rozmowach z naszymi czytelnikami, czytania ich listów i komentarzy na forum udało nam się dokonać epokowego odkrycia.
– Tak – dodał drugi. – Zawiadomiliśmy już WHO. Powinni dopisać nasze odkrycie do listy chorób cywilizacyjnych tego świata. Udało nam się ustalić, że nie tylko bakterie, zarazki, ślina, wirusy, kropelki i inne rzeczy wywołują choroby. Otóż wywołują je też pytania.
– I my – kontynuował trzeci – ułożyliśmy listę takich pytań. Pytań chorobotwórczych. Ich zadawanie powinno być zakazane przez prawo. A oto i one:

Kiedy wreszcie znajdziesz sobie jakąś normalną pracę?
Masz już wreszcie kogoś?
Kiedy ślub?
Kiedy dzieci, bo czekamy na wnuki?
To kiedy rezygnujecie z tego reżimowego pięćset plus?
Który konkretnie artykuł konstytucji jest łamany?
Córka już wyjechała do Kanady?
Pan nadal w tym kraju?
Chory jesteś, że nie jesz mięsa?
Jeszcze sobie samochodu nie kupiłeś?
Taki stary a nadal pogania rowerem?
I jak tym rowerem wannę przewieziesz?
Tata jaki miał pseudonim TW?
Dziadek w jakim departamencie pracował?
Dziadkowie jakie mieli nazwisko przed zmianą?

Po konferencji wybuchła gwałtowna dyskusja. Niewiele wniosła, ale jakiś owoc przyniosła.
Do listy dopisano „co u brata?”.
I na koniec, na sam koniec, jakiś rozsądny głos zapytał:
– Jak to niby pytania wywołują choroby?
Któryś z redaktorów odpowiedział:
– Doprowadzają pytanych do gorączki.polityka, rodzina Hiobowskich, Łukaszek,

(Wyświetlono 246 razy, 1 dzisiaj)

Marcin Brixen

Jestem z Poznania, jestem inżynierem.

Ten post ma jeden komentarz

Leave a Reply