You are currently viewing Jak koncern meblowy pracownika nie zwolnił

Jak koncern meblowy pracownika nie zwolnił

Pamięć ludzka jest krótka i zawodna, a wydarzenia w dzisiejszym świecie następują po sobie bardzo szybko. Nic więc dziwnego, że prawie nikt już nie pamiętał historii człowieka, który został pięć lat temu zwolniony przez wielki koncern. Ale z drugiej strony trzeba powiedzieć, że kiedy teraz wyniknęła podobna sprawa, wszyscy zaraz sobie tamtą przypomnieli.
– Chociaż, czy ta sprawa jest podobna do tamtej? – zastanawiał się dziadek Łukaszka.
– Oczywiście, obaj przecież grozili mniejszości LGBT – oburzyła się mama Łukaszka. – I to czym! Śmiercią!
– Tam w tej firmie to już podobno większość a nie mniejszość – rzekła ze zdegustowaniem babcia Łukaszka. – Mówcie co chcecie, ale za Gomułki takie coś byłoby nie do pomyślenia!
– Tego drugiego teraz nie zwolnili – przypomniał tata Łukaszka.
– I nie zwolnią – wtrącił się Łukaszek.
– Nauczyli się – rzekł z satysfakcją dziadek Łukaszka. – Katolicka lawina…
– Nie. Nie dlatego.
– No to dlaczego go nie zwolnili?
– Bo on jest…
W tym momencie do kuchni zajrzała siostra Łukaszka.
– W telewizji jest ta pani rzecznik koncernu meblowego i mówią o tym co go mieli zwolnić i nie zwolnili.
Wszyscy runęli do teleodbiornika.
…pani rzecznik koncernu stała na chodniku pod jednym z wielkich centrów handlowych swojej firmy. Nie miała najszczęśliwszej miny. Grupa dostarczycieli newsów zadawała jej pytania.
– Nie zwolnicie go?
– Nie.
– Naprawdę?
– Naprawdę.
– Jestem z portalu Łono – odezwał się jakiś pan w tęczowym bikini. – Ten człowiek pisał jakie straszne rzeczy należy zrobić homoseksualistom! To jest w porządku?
Pani rzecznik westchnęła:
– On cytował pismo dla niego święte.
– A więc go nie zwolnicie?
– Jestem z portalu Waginalna Polska – odezwała się jakaś pani w tęczowym kapeluszu. – Czy inni pracownicy nie odczuwają dyskomfortu z powodu jego wypowiedzi?
– Może i odczuwają, ale to prywatna sfera, w którą nie ingerujemy – rzekła z emfazą pani rzecznik. – Żaden zorganizowany głos do mnie w tej sprawie nie dotarł.
– Ale czy to w porządku?
– Proszę pani, jesteśmy otwarci i tolerancyjni, nikogo nie zmuszamy i nie wyrzucamy za poglądy.
– Ale osoby LGBT anonimowo skarżą się w mediach – powiedziała pani z gazety „Nekropospolita”.
– To niech przyjdą i anonimowo poskarżą się mnie. Wtedy będę mogła się wypowiedzieć. Proszę państwa! Bardzo proszę nie pytać więcej czy go zwolnimy, bo go nie zwolnimy. Następne pytanie, proszę, może pan…
– Czy go zwolnicie? – spytał pan z telewizji „TV Niewidomi”.
Pani rzecznik zrobiła facepalma.
– To może teraz ja – wyrwał się jakiś młody w koszulce „Poznań 56”. – Czy możemy z nim porozmawiać?
– Nie.
– Zwolniliście go?
– Nie! – pani rzecznik już nie wytrzymała. – Nie zwolniliśmy go! Po prostu pan Mohammed ma teraz porę modlitwy!

(Wyświetlono 360 razy, 1 dzisiaj)

Marcin Brixen

Jestem z Poznania, jestem inżynierem.

Ten post ma 3 komentarzy

  1. Ewa J
    Cudeńko tekst!
    1. Marcin Brixen
      Dziękuję!

Leave a Reply