You are currently viewing Gala Pronoun Martial Arts

Gala Pronoun Martial Arts

Chłopak siostry Łukaszka chciał ją zaprosić gdzieś na randkę. Myślał na co by ją zaprosić, myślał tak i myślał, aż siostra sama go zaprosiła i sprawa się rozwiązała. Chłopak nawet się ucieszył, ale uśmiech zniknął mu z twarzy gdy się dowiedział dokąd mają iść.
– Gala sportów walki???
– O tak! – zakrzyknęła podekscytowana siostra Łukaszka. – My, kobiety, uwielbiamy jak prawdziwi faceci robią prawdziwą walkę, pot, siniaki, trzeszczą kości…
– Na twoim miejscu uważałabym z tym „prawdziwi faceci” – powiedziała kwaśno mama Łukaszka, która to załatwiła bilety. – Najpierw zawodnika… Albo zawodniczkę! Należy zapytać o zaimki. Jak się do niego… Albo do niej! Zwracać. Bo użycie niewłaściwego zaimka do misgenderyzm i przemoc słowna.
– Ależ na tym polega właśnie Pronoun Martial Arts! – zakrzyknęła siostra Łukaszka i poszła z chłopakiem na galę.
Spełniły się najgorsze przeczucia chłopaka. mieli miejsca w pierwszym rzędzie, tuż przy ringu.
Na ring wyszedł elegancko ubrany pan, który zapowiedział jedną walkę, ale za to jaką!
Pomiędzy Fasolą Nowak a Semiramidą Kowalski!
Tłum oszalał.
– Kto to jest? – spytał chłopak siostry, ale siostra też nie wiedziała. Na szczęście prezenter znalazł się na miejscu i objaśnił krótko kto jest kto.
– W pierwszym narożniku Fasola Nowak… Przeszła kilka lat temu na lesbijski weganizm i identyfikuje się jako warzywo…
– Warzywem to ona zaraz będzie! – odkrzyknęła zawodniczka z drugiego narożnika.
– Nie misgenderuj mnie! – pisnęła Fasola Nowak.
– Fasola to osoba… – zaczął prezenter, ale zawodniczka podeszła do niego i powiedziała mu coś na ucho.
– Multiosoba, przepraszam. Ma w sobie pierwiastki męskie, żeńskie, transowe, owocowe i warzywne.
– Przeszła osiem razy selfmed – pochwaliła się zawodniczka. – Mam dwa penisy, trzy jądra i cztery sutki!
– W drugim narożniku Semiramida Kowalski, która aktualnie jest kobietą – prezenter podszdł do drugiej zawodniczki. – Dobre mówią?
– Dobrze. Tranzycję przechodziłam pięć razy. Teraz jestem znów mężczyzną.
Na ring wyszedł sędzia i dał znak do rozpoczęcia walki. Pierwsza zaatakowała Fasola Nowak.
– On! – rzuciła w stronę przeciwniczki, ale Semiramida Kowalski była na to przygotowana. Dzielnie zniosła ten cios, po czym znienacka skontrowała wrzeszcząc:
– Jego, jego!
Fasola Nowak odbiła się od lin i upadła na deski. Wstała jednak błyskawicznie. W jej oczach świeciło się pragnienie zemsty.
– Zaimek dzierżawczy już w pierwszej rundzie! – zauważył z entuzjazmem komentator. – Ostro idą!
Fasola Nowak zawołała:
– Niej!
Semiramida próbowała schować się za gardą, ale zaimek powalił ją i upadła. Sędzia liczył. Przy „trzy” Kowalski podniosła się i znienacka zaatakowała Nowak wołając:
– Ja, ty, tobie!
Nowak tylko się roześmiała widząc konfuzję swojej przeciwniczki, ale zapomniała się i użyła deadnamingu krzycząc do Kowalski jej pierwotnym imieniem „Michał”. Sędzia główny nakazał odjąć jej punkty, a tu na dodatek nagle przed Nowak znalazła się Kowalski, która wypaliła jej prosto w warz:
– Niej, ją, ono, mu!
Seria zaimków wyprowadzona przez Kowalski była straszliwa. Nowak upadła i nie dała rady już się podnieść. Musiano ją znieść z ringu. Ale i Kowalski nie wyglądała lepiej. Z jej wielu otwartych ran sączyła się krew.
Podszedł prezenter, spojrzał na słaniającą się aktualnie mężczyznę Kowalski i rzekł do mikrofonu:
– Och jej, jej, jej…

(Wyświetlono 341 razy, 1 dzisiaj)

Marcin Brixen

Jestem z Poznania, jestem inżynierem.

Ten post ma jeden komentarz

  1. zenobia
    i do czego to doszło?

Leave a Reply