You are currently viewing Stop taksytucji!

Stop taksytucji!

Koniec roku kalendarzowego zawsze obfitował w ogromną ilość manifestacji pojawiających się na mieście. Było to spowodowane tym, że NGO biorące pieniądze z zagranicy obijały się przez dwanaście miesięcy i kiedy na koniec trzeba było zrobić bilans roczny dla sponsora, okazywało się, że muszą w kilka dni wyrobić roczną normę.
Pod blokiem Hiobowskich falowało morze transparentów.
Hiobowscy wrócili z przedostatnich w tym roku zakupów (Mama Łukaszka: jest przecież jeszcze Sylwester) i z trudem torowali sobie drogę w tłumie. Już prawie dotarli do drzwi wejściowych, kiedy siostra Łukaszka zaczęła krzyczeć, że nie ma mamy Łukaszka. Nie było rady, musieli się wrócić.
Mama Łukaszka stała przed jednym z transparentów trzymana przez grupkę dziewcząt w kolorowych włosach.
– Widziałam już wiele manifestacji i wiele transparentów – wyjąkała mama Łukaszka. – Ale czegoś takiego jeszcze nie.
Na transparencie widniał napis „Stop taksytucji”.
– Może to błąd ortograficzny – dumała siostra Łukaszka.
– A jak powinien brzmieć poprawny napis? – zapytał Łukaszek.
– Nie wiem – zasępiła się siostra.
– Ma pani prawo nie wiedzieć, bo to skrót – oznajmiła dumnie dziewczyna trzymająca drążek od transparentu. – Chodzi o prostytucję taksówkarską.
– Chyba nie uważa pani, że każdy taksó… – zaczęła babcia Łukaszka, ale dziewczyna jej przerwała:
– Nie, nie, ależ nie, oczywiście! Wręcz przeciwnie! To pani, jako klientka taksówkarza go wykorzystuje!
Babcię zatkało.
– Przecież on w życiu nie przewiózłby pani swoim samochodem, no i w sumie mu się nie dziwię – dziewczyna zmierzyła babcię spojrzeniem. – Wykorzystuje pani trudną sytuację ekonomiczną tego człowieka, żeby mieć korzyść transportową. Korzyść, której nie będzie pani mieć za darmo, bo nikt pani nie podwiezie. Żałość w czystej postaci.
Dziadek zdążył babcię odciągnąć zanim zdążyła eksplodować, a tata Łukaszka zapytał dziewczynę:
– Przepraszam ale czy panie wcześniej nie protestowały w obronie prostytucji?
– Tak, a skąd pan wie?

(Wyświetlono 184 razy, 1 dzisiaj)

Marcin Brixen

Jestem z Poznania, jestem inżynierem.

Leave a Reply