You are currently viewing Kiedy ludzie nie są ludźmi

Kiedy ludzie nie są ludźmi

Tej niedzieli Hiobowscy wybrali się na spacer do osiedlowego parku. Pogoda była ładna i po parkowych alejkach spacerowało już wiele osób.
Hiobowscy doszli do małego mostku nad stawem. Stało tam już dwoje starszych ludzi i wpatrywało się w wodę.
– Coś się stało? – zainteresował się dziadek Łukaszek kiedy Hiobowscy przechodzili obok nich.
– Sam pan zobaczy – starszy pan cofnął się od barierki robiąc miejsce.
Nie wyglądało to dobrze. W wodzie, przy brzegu leżały śmiecie, folie, butelki.
– Okropne – stwierdziła siostra Łukaszka. – Ależ ta przyroda brzydko wygląda.
– Na szczęście reszta parku czysta i piękna – babcia Łukaszka odwróciła wzrok.
– Przecież to nie przyroda zrobiła – wzruszył ramionami tata Łukaszka. – Krzaki i woda nie wytwarzają butelek i folii. Ktoś to przyniósł i tu wrzucił.
– Ktoś, ktoś – skrzywiła usta mama Łukaszka. – To trzeba powiedzieć wprost: człowiek. To zrobili ludzie.
Starsza pani odwróciła się ku nim. W jej oczach płonął niezdrowy ogień. Huknęła:
– Tak! Ma pani ateistyczną rację! To zrobili ludzie! Człowiek to największa zakała tej planety! Ludzie to patologia! Niszczyciele! Emitują CO2 i przynoszą wstyd za granicą! – po czym nabrała powietrza i wypaliła:
– Wszystkich ludzi należy eksterminować!
Zrobiło się niezręcznie.
– Khem – przerwał milczenie Łukaszek. – Nie wiem czy pani do końca wie co mówi, no bo potępiając ludzi potępia pani również samą siebie, wszak jest pani człowiekiem, czyż nie?
I u go czekała niespodzianka.
– Nie – uśmiechnęła się pani i wskazała pana stojącego obok. – Od dawna mąż i ja nie czujemy żadnej głębszej więzi z ludźmi. Mieszkamy wśród nich, to prawda, ale tylko dlatego, że urodziliśmy się na tym osiedlu. Gdybyśmy tyko mogli to byśmy wyjechali. Marzę o życiu w otoczeniu króliczków, a mąż wśród pietruszki.
Starszy pan zaśmiał się. Na lewej górnej jedynce miał przyklejoną natkę.
– Przepraszam bardzo – nie poddawał się Łukaszek. – Państwo uważacie, że nie jesteście ludźmi? To kim w takim razie?
Starszy pan odrzekł z namaszczeniem:
– Ssakami.

(Wyświetlono 351 razy, 1 dzisiaj)

Marcin Brixen

Jestem z Poznania, jestem inżynierem.

Leave a Reply