You are currently viewing Opowieść o odrywaniu

Opowieść o odrywaniu

To stało się praktycznie z dnia na dzień. Nagle spora część mieszkańców osiedla, na którym mieszkali Hiobowscy zaczęła się dziwnie poruszać. Bardzo małymi krokami.
– Dlaczego wszyscy chodzą tiptopami? – pytała siostra Łukaszka.
Zagadka wyjaśniła się wieczorem, kiedy to mama Łukaszka wróciła ze sklepu obuwniczego wraz ze swoją koleżanką, mamą Wiktymiusza. Obie kupiły nowe buty.
– Ale jak to… – dziwiła się babcia Łukaszka oglądając nabytek. – Przecież te buty są ze sobą związane!
– Ale nie sznurowadłami – zauważył dziadek Łukaszka. – To jest jakaś linka…
Tata Łukaszka czytała gazetę, rzucił tyko okiem na buty i nie zareagował. Zareagował za to Łukaszek, który wstał i rozerwał linkę.
Mama Łukaszka złapała się za głowę i zawyła.
– Co, źle? – spytał wystraszony Łukaszek.
– Oczywiście, że źle! – huknęła mama Wiktymiusza. – Tego się nie odrywa!
– To jak w tym chodzić? – zapytała babcia Łukaszka.
Mama Wiktymiusza wyjęła swoje nowe buty, złożyła je i przeszła się po kuchni Hiobowskich robiąc trzydziestocentymetrowe kroczki.
– Co za bezsens – siostra Łukaszka wydęła śliczne wargi. – I co, mam tak dreptać jak kaczka?
– Internet jest pełen filmików pokazujących jak to robić – wtrąciła się mama Łukaszka. – Tylko prawaki mają z tym problem!
– Skąd to się właściwie wzięło? – dziadek Łukaszka pokazał buty końcem bagnetu, którym obierał ziemniaki.
– Z obuwniczego – odparła uroczyście siostra Łukaszka i została przez dziadka wyrzucona na korytarz.
– Pomyliłam się! Pomyliłam! Oczywiście, że nie ze sklepu! Przecież sklepy nie robią butów! Buty pochodzą od polskiego rolnika! – darła się siostra i dziadek poszedł wyrzucić ją z korytarza do łazienki.
– Odpowiadam – oznajmiła mama Wiktymiusza. – Połączone buty zostały wprowadzone dyrektywą Unii Europejskiej…
– Mogłem się tego spodziewać – mruknął dziadek. – Nawet w Związku Radzieckim nie było takich głupot. Nawet tam!
– Co, Unia Europejska się nie podoba?! – eksplodowała mama Wiktymiusza. – Jeśli ktoś jest prawakiem i nie potrafi chodzić w połączonych butach, to znaczy, że chce Polexitu, to znaczy chce popchnąć Polskę w objęcia Rosji i Putina!
– To sztuczny problem kompletnie niepraktycznie rozwiązany – odezwała się babcia Łukaszka. – Zalet żadnych, a…
– O, przepraszam! Zalety są! – przerwała mama Łukaszka i dyskretnie zerkając do broszurki dołączonej do najnowszego wydania „Wiodącego Tytułu Prasowego” pod tytułem: „Rozmówki z ciemnogrodem odcinek 35896” zaczęła recytować:
– Wreszcie koniec z tym, że w sklepie nie będzie butów nie do pary, gwarancja, że nikt nie pomiesza różnych rozmiarów w jednym pudełku, nigdy nie zginie drugi gdy będzie na widoku pierwszy, łatwość sortowania śmieci…
– Ale źle się w nich chodzi – siostra Łukaszka zajrzała do kuchni.
– Co tu robisz? Miałaś być w łazience! – zakrzyknął dziadek.
– Miałam być, ale chciałam powiedzieć, że nie ma papieru toaletowego na wieszaku. Zawiesiłam ostatnią rolkę, trzeba jutro kupić nowe…
– Skończył się stary papier? – spytał tata Łukaszka. I chociaż zrobił to cicho, w tonie jego głosu było coś takiego, że wszyscy zamilkli.
– Tak, a bo co? – zaniepokoiła się siostra Łukaszka.
Tata Łukaszka powoli zacisnął pięści na gazecie i opuścił ją na stół.
– Dzisiaj wchodzi w życie kolejne rozporządzenie – tata Łukaszka patrzył przed siebie pustym wzrokiem.
– Nie mów mi, że znowu zakażą czegoś odrywać! – babcia Łukaszka podniosła głoś i dłoń i położyła ją sobie na szyi.
Tata Łukaszka pokiwał tylko głową w górę i w dół. Mówił dalej z wysiłkiem:
– Zakaz będzie dotyczyć odrywania papieru toaletowego.
Zapadła straszna cisza.
– Przecież… – zaczął dziadek i urwał.
– Zużytego od czystego – dokończył tata Łukaszka.
Wszyscy nagle się odblokowali i zaczęli krzyczeć, że to niemożliwe i tak się nie da.
– Ależ oczywiście, że się da! – zaśmiała się perliście mama Wiktymiusza i spojrzała na mamę Łukaszka.
– Wystarczy zawiesić obok taką torebkę i to brudne zwijać w torebkę – rzekła z namysłem mama Łukaszka.
– No! I proszę! – zaklaskała mama Wiktymiusza. – A prawaki mają z tym oczywiście problem. Ale nie martwcie się. Nagramy wam filmik jak to się robi!

(Wyświetlono 278 razy, 1 dzisiaj)

Marcin Brixen

Jestem z Poznania, jestem inżynierem.

Leave a Reply