You are currently viewing Rolnik szuka żony, odcinek 9/10

Rolnik szuka żony, odcinek 9/10

No to po kolei.

1. Były dwa zaległe grille, u Anny i Waldemara.

2. Nie pierwszy to jest raz kiedy to oczywiste rzeczy są przedstawiane w dramatyczny sposób. Waldek wybrał Ewę i powiedział o tym Dorocie. Dorota przyjęła to niby na spokojnie, ale był łzy. Na koniec jednak wbiła dwie szpileczki: że chciałaby być na weselu Waldka i Ewy oraz, żeby rodzice Waldka zaakceptują jego wybór. Mimo to i Waldek i Ewa uważają ją za super osobę. Dorota zostawiła im kartkę z życzeniami. Płakała Ewa, płakał Waldemar. Tylko niebo nie płakało. Grill jednak się odbył, chociaż atmosfera była taka sobie. Rodzicom rolnika nie leżała wybranka syna, jej osobę skwitowali krótko: „wszystko można, ale trzeba chcieć”. Widocznie nie widzą piosenkarki rodzącej wnuki albo pomagającej w obejściu. Kiedy przyjechała prowadząca, Waldek wyznał, że mama jednak chyba powoli Ewę zaakceptuje i na razie pozwoliła, aby Ewa przyjeżdżała od czasu do czasu i mu pomagała. Wow. O akceptację rodziców pytała też prowadząca. Temat ciężki, bo jeśli będą na nie to Waldkowi będzie trudno się z tym pogodzić. Ewa się cieszy, że została wybrana, ale mówi to tonem przegranym.

3. Grill odbył się również u Anny. Wszyscy kandydaci nadal tryskali pewnością siebie i byli przekonani, że każdy z nich wygra. Był długie rozmowy panów z Anną. Anna nadal nie może zapomnieć uwag Mikołaja o kawie, co wskazuje, że był celne. Po przyjeździe Manowskiej pierwsze pytanie jakie było „co mogliście zrobić lepiej” co jest raczej dość dziwnym otwarciem rozmowy. Wyglądało to jak jakiś zbiorowy seans psychoanalizy. Anna w późniejszej rozmowie z Manowską wyznała, że nie. Nie pojawiło się u niej żadne uczucie. Mikołaja skreśliła od razu. Chodzenie za nią i mówienie „za dużo pijesz” (kawy) spowodowało, że jednak go skreśliła. A co mają powiedzieć mężowie, za którymi chadza żona i też im w kółko mówią „za dużo pijesz”? Anna decydowała rozsądkiem. Rozsądek w postaci prowadzącej powiedział jej: dalej kontynuować rozwijanie znajomości z Kubą, ale to nie znaczy, że został wybrany. Czyli zjeść ciastko i mieć ciastko. I że telefony byłej dziewczyny okazały się nie mieć takiej siły rażenia. Kiedy zostali we dwoje Kuba spytał „zjemy razem obiad”? Anna: „A ugotujesz?”. Słabo by to wyglądało ale Kuba przytomnie powiedział: „jeśli pomożesz”. Zakończenie: Kuba: „mam uczucia wobec Ani”. Anna: „nie mam uczuć, ale przynajmniej mieszkamy blisko”.

4. U kapral Agnieszki początek jak w „Siedemnastu mgnieniach wiosny”, chodzenia po sadzie i dotykanie gałęzi. Okazało się, że Aga wzięła obu kandydatów na rozmowę i tradycyjnie miała do nich pretensje. Że nie rozmawiali z nią sam na sam i tak dalej. Po przyjeździe prowadzącej obrobiono tyłek nieobecnemu Mateuszowi. Atmosfera pozostała jednak jakaś taka kwaśna. „Zabrakło odwagi” skwitowała Agnieszka patrząc w bok. Najlepiej podsumował to Janek: „Ona oczekiwała od nas rozmów w cztery oczy, ale sama trzymała nas na dystans i nie było z jej strony żadnego uczucia”. Czyli mamy kolejny syndrom rolnika, który oczekiwał, że kandydaci rzucą się do stóp i będą adorować, a on nie będzie musiał nic robić – tym razem w wydaniu żeńskim. Aga stwierdziła, że Janek to duże dziecko, a Irek może skrywać głębokie pokłady tajemnic. I w ogóle, że nie wiedzą po co przyjechali. Manowska: „czujesz się zawiedziona?” Agnieszka: „trochę tak”. Ale przecież to Agnieszka sama wybierała. Kobieta pragnęła być zdobywana, a tymczasem żadnego szturmu nie było. Agnieszka panom podziękowała – w bardzo ładnym stylu, jesteście super, życzę wam wszystkiego dobrego i tak dalej. Na koniec piękne ujęcia Irak odjeżdżającego na motorze i Janka podnoszącego za nim rękę w górę gestem zwycięstwa. Wygrali. Są uratowani.

5. „To były dni bardzo wyczerpujące psychicznie” wyznał Darek. Młodzi przeszli się na spacerze po wsi, rozmawiali jak to będzie na spotkaniu z jej rodziną. Darek ma mniej żartować. „Czy jesteście parą?” zapytała Manowska. „Tak, od wczoraj” potwierdziła Nikola. „Nie, to dopiero zalążek” wypalił Darek. I to był błąd. Ale szybko się poprawił. Związek rozwija się szybko i w prawidłowym kierunku. Trzymanie za ręce, przytulasy, pocałunki.

6. U Artura i Sary nudy. Brak akcji. W zasadzie wszystko wybrane, przyklepane. Pozostaje czekać czy ten kontakt przetrwa. Nie, Sara nie została dłużej, jak to u innych rolników bywało. Artur wyznał Manowskiej co zdecydowało o wyborze: jest grzeczna, odpowiada ze śmiechem i ma fajne włosy.

7. Artur i Darek spytali się wybranek czy mogą przyjechać na rewizyty i dostali obaj zgodę.

8. Dla miłośników teorii spiskowych: Zostaliśmy też uraczeni fragmentem potajemnej narady Waldka z Ewą, że planują jak najlepiej wykorzystać swój czas i pokazać się razem na finale.

W następnym odcinku: cztery rewizyty. Z Agnieszką mamy spotkać się dopiero w finale, nie będzie więc dodatkowej rundy w postaci powrotu do listów.

(Wyświetlono 1 800 razy, 1 dzisiaj)

Marcin Brixen

Jestem z Poznania, jestem inżynierem.

Leave a Reply