You are currently viewing Szkolna strzelnica

Szkolna strzelnica

Pani pedagog wróciła z dłuższego urlopu. W tym czasie – jak twierdziła – walczyła nad jeszcze polskim morzem z partią rządzącą. Złośliwi twierdzili, że głównie w kolejkach do fastfoodów w Międzyzdrojach.
Weszła w szkolne mury, ponapawała się paniką wśród młodszych uczniów i starszych nauczycieli, a potem spojrzała na plan lekcji.
Miała zajęcia z klasą Łukaszka. Westchnęła ciężko i sięgnęła po najnowszą pozycję książkową profesor Enbary-Bargelking „Noc polarna antysemityzmu w Polsce. Jak Polacy w w czasie wojny odcinali Żydów w Getcie Warszawskim od żywności i wifi”. I z postanowieniem, że po prostu poczyta im trochę udała się do klasy.
Okazało się, że klasą zajęła się już pani wicedyrektor. Klasa oglądała najnowszy amerykański remake filmu o wyścigach samochodowych. Tym razem w wersji feministyczno-genderowo-BLM-rowerowo-wegańskiej. Nosił tytuł „Fat and Furious”.
– Nie było pani to ja się nimi zajęłam – oświadczyła kwaśno pani wicedyrektor.
– Widzę – z akcentem na „ę” odparła pani pedagog.
– Zaraz kończymy – wtrąciła się dziewczynka, która zawsze odzywała się jako pierwsza.
– Ty się moje dziecko nie odzywaj w ogóle – zgasiła ją pani pedagog. – Co ja widzę, na twojej głowie, dredy. Skandal. Przywłaszczenie kulturowe. Białe osoby nie mają prawa korzystać z wynalazków osób czarnych.
– Oglądaliśmy film o tym jak silne, świadome amerykańskie modelki plus size jadą samochodem… Tak, słucham Hiobowski?
– Mam pytanie – odezwał się Łukaszek. – Dlaczego czarne osoby korzystają z wynalazków białych ludzi? Czy to nie jest kulturowe przywła…
– Hiobowski! – krzyknęła triumfalnie pani pedagog. – Zostajesz po lekcjach!
– Nie mogę.
– Ja wiem lepiej czy to możesz a co nie! Jestem nauczycielką!
– Zobaczymy – Łukaszek skrzyżował ramiona na piersi.
Trzy minuty później do klasy weszli pan od historii i pan od przysposobienia obronnego.
– Hiobowski co ty tu jeszcze robisz? Biegiem na strzelnicę!
Pani pedagog zrobiło się słabo.
– Strzelnica w szkole! A więc faszyzm dotarł i tu!
– Bez przesady – skrzywił się pan od przysposobienia. – W końcu uczniowie po to się uczą przysposobienia obronnego by potrafili strzelać…
– A historii po to, by wiedzieć do kogo – uzupełnił pan od historii.
Pani pedagog była niepocieszona.
– Faszyzm w szkole – powtarzała w kółko.
– To pani wina – oświadczyła kwaśno pani wicedyrektor. – Przed swoim… Hm… Urlopem… zaopiniowała pani pozytywnie program rządowy „Strzelczyki w każdej gminie”…
– Myślałam, że chodzi o rybki akwariowe!
– My tu gadu, gadu a chętni czekają – przypomniał pan od przysposobienia.
– No dobrze, a co Hiobowski ma wspólnego ze strzelnicą?
– Jest tam instruktorem dla klas 1-3.
– Ja chyba zwariuję – pani pedagog złapała się a głową. – Dajecie dzieciom broń do ręki?! Nie sądziłam, że doczekam, że będzie w szkole jedno takie miejsce…
– Strzelnic są trzy – wtrącił nieopatrznie pan od historii.
Pani pedagog wpadła w szał.
– To może my już pójdziemy – pan od przysposobienia przytomnie chwycił Łukaszka za kołnierz i szybko skorzystali z drzwi, a za nimi reszta uczniów. Pani pedagog po krótkim czasie doszła do siebie i zażądała aby jej pokazać te strzelnice.
– Trzeba to zamknąć, rozwiązać, zniszczyć mamrotał do siebie, gdy przeszli w trójkę przez boisko i dotarli do pierwszej strzelnicy. Widniał na niej napis „Strzelnica męska”.
– Zaraz, chyba mi nie powiecie, że… – zająknęła się pani pedagog. Pani wicedyrektor i pan od historii nie powiedzieli nic, tylko zabrali ją pod drugą strzelnicę. A tam był napis „Strzelnica damska”.
– Zaraz, są trzy strzelnice, tak? – zastanawiała się głośno pani pedagog. – To co jest w tej trzeciej?
– Jak to co?- wzruszyła ramionami pani wicedyrektor i poprowadziła panią pedagog pod ramię. Niedaleko była trzecie strzelnic z napisem „Strzelnica gender”.
Pani pedagog zrobiło się słano.
– I co, nadal chce pani zamknąć, rozwiązać i zniszczyć? – zazgrzytała zębami pani wicedyrektor. – To będzie odczytane jako atak na społeczność LGBTQ+. Szatański plan!
– Młodzież LGBTQ+ nie jest tak – oświadczyła ze łzami w oczach pani pedagog. – Oni brzydzą się przemocą i pewno mało kto tam przychodzi…
Pan od historii uchylił drzwi. Łukaszek tłumaczył tłumowi zachwyconych dzieciaków:
– Bierzesz tą karabin, garść niebinarnych nabojów i celujesz w ten tarcz. Trzeba trafić w binarne cis-jeden i cis-zero…

(Wyświetlono 275 razy, 1 dzisiaj)

Marcin Brixen

Jestem z Poznania, jestem inżynierem.

Ten post ma 3 komentarzy

  1. bez kropki
    Mniammmm:)
  2. w.
    Jak zawsze doskonałe.
  3. Marcin Brixen
    Dziękuję i pozdrawiam 🙂

Leave a Reply